Reklama

Na temat...

Kto do gazu?

Niedziela Ogólnopolska 12/2008, str. 29

Krystian Brodacki
Publicysta, krytyk muzyczny, fotograf, muzyk, autor kilku książek, albumu „Święte znaki” oraz kilkuset artykułów i wywiadów prasowych

Krystian Brodacki<br>Publicysta, krytyk muzyczny, fotograf, muzyk, autor kilku książek, albumu „Święte znaki” oraz kilkuset artykułów i wywiadów prasowych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W USA wiele Amerykanek usuwa ciążę, gdy nie odpowiada im płeć dziecka... przeczytałem w „Rzeczpospolitej” z 29 lutego br. W USA za 300 dolarów można kupić środek chemiczny, przy pomocy którego ciężarna kobieta dowie się, czy ma spodziewać się syna, czy córki. To ważna informacja, więc ów środek cieszy się wielkim wzięciem: kobiety w stanie - jak się kiedyś w Polsce mówiło - błogosławionym sprawdzają płeć dziecka, a potem podejmują decyzję - czy ta dziewczynka, czy ten chłopiec urodzą się, czy umrą. Oto szczyt osiągnięć ludzkości: prawdziwa wolność wyboru i zarazem prawo do panowania nad losem bezbronnych. Moralność? A co to jest moralność? Ja, mój egoizm, moja przyjemność są moją moralnością. Chciałam mieć syna, a tu znów córka się zapowiada... Zabić!
Sprawdzian płci kosztuje wprawdzie niedużo (300 dolarów nie jest wygórowaną ceną za czyjeś życie lub śmierć), ale kto płaci, ten wymaga. A tu tymczasem zdarza się, że wynik testu jest mylny, że wprowadził w błąd. Według sprawdzianu miał się urodzić syn, a urodziła się córka... Niechciana, niekochana. Albo vice versa. Jej/jego (niepotrzebne skreślić) nie miało być! 300 dolarów wyrzucone w błoto! Skandal! Oszukane kobiety gotowe są procesować się z producentem sprawdzianu; to zaprząta je o wiele bardziej niż pojawienie się na ziemi dziecka, któremu wbrew swej woli dały życie.

* * *

W cytowanym artykule znalazło się stwierdzenie, że sprawdzanie płci i jego skutki „poruszyło wielu konserwatystów”. Konserwatystów? Tylko ich? A nie poruszyło zwykłych, normalnych ludzi, niedbających o poprawność polityczną, lecz kierujących się elementarnym poczuciem przyzwoitości? Czy autor artykułu w „Rzeczpospolitej” Piotr Zychowicz bał się, że go ci „poprawni” zadziobią, i dlatego wolał posłużyć się „konserwatystami”?
Zychowicz cytuje jednego z nich, niejakiego Williama Saletana, który nawiązując do protestów kobiet wprowadzonych w błąd testem płci, powiedział: „Te panie nawet nie wstydzą się podawać swoich nazwisk. Selekcja płci wydaje się im czymś normalnym. Mamy do czynienia z obaleniem kolejnego tabu...”. Jakiego „tabu”, panie Saletanie?! Wszak w naszej cywilizacji, zbudowanej na prawie rzymskim i chrześcijańskiej zasadzie miłości bliźniego, posiadanie dzieci poczętych i wydanych na świat w sposób naturalny nie było i nie jest żadnym tabu! Chyba że za „tabu” uznamy wszelką normalność, z miłością rodziców do dzieci włącznie. Jeśli tak, to rzeczywiście kobiety, które decydują, kto ma przejść na stronę życia, a kto na stronę śmierci, są zwiastunkami nowej cywilizacji, w której nie ma miejsca na takie „tabu” jak miłość. Nie waham się nazwać ich spadkobierczyniami Himmlera.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mowa ciała w rodzinie. Na te znaki uważaj!

2025-12-25 22:19

[ TEMATY ]

rozważania

Ks. Marek Studenski

Dzisiaj opowiem Ci historię, która nie daje spokoju. Mały chłopczyk, bardzo ciężko chory, trafia na OIOM… reanimacja, sekundy, życie na włosku. Uratowany wraca do ośrodka — i nikt nie chce go adoptować, bo „to zbyt trudne”.

Aż w końcu dzwoni kobieta. Mówi spokojnie: „Ja go przyjmę.” I wtedy pada zdanie, po którym człowiek milknie: „Jestem lekarką z OIOM-u. To ja go reanimowałam.” Jeśli chcesz zobaczyć, jak wygląda miłość, która nie jest teorią — posłuchaj tej historii.
CZYTAJ DALEJ

Święci w „czterech ścianach”

Wizerunek Świętej Rodziny to popularny motyw obrazów zawieszanych na ścianach domów, szczególnie w okresie międzywojennym i w pierwszych latach po wojnie. Obrazy te malowano zwykle na płótnie lub deskach. Najpopularniejsze były tzw. oleodruki.

Uzyskane dzięki technice oleografii odbitki na płótnie naśladowały obrazy olejne, wykonane przez anonimowych artystów. Chociaż ich walor artystyczny był najczęściej nikły, miały wielką wartość sentymentalną dla osób, w których domach dzieła te nie tylko stanowiły ozdobę, ale też niosły konkretne duchowe przesłanie.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas w sprawie migracji: potrzeba zdrowych, jasnych i czytelnych zasad

2025-12-28 18:37

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

sprawa migracji

potrzeba jasnych zasad

Archidiecezja Warszawska

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

W podejmowaniu tej kwestii potrzebny jest spokój i długomyślność, tak, by unikać dwóch skrajności - z jednej strony: nikogo nie przyjmujemy, z drugiej: przyjmujemy wszystkich bez jakichkolwiek zasad. Zasady muszą być jasne i czytelne - wskazał w rozmowie z Polskfir.fr metropolita warszawski abp Adrian Galbas.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję