Reklama

Czas cudów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święta zawsze kojarzyły mi się źle. Przepraszam, że tak piszę, ale dla ludzi, którzy stracili w święta Bożego Narodzenia bliską osobę, dni te nie mają już smaku radosnego oczekiwania. Bo nie ma na kogo czekać.
Moją mamę potrącił samochód na rogu Mickiewicza i Złotej 23 grudnia o godz. 16.15. Drań uciekł z miejsca wypadku, zostawił ją w świeżym śniegu, który padał tego dnia nieustannie. Sąsiedzi przybiegli po ojca. Miałam wtedy 6 lat i nie wiedziałam, co się dzieje. Czułam, że coś złego. Jeszcze chwilę temu było radośnie, pachniało świerkiem i cynamonem, tata rozśmieszał mnie do łez, a tu nagle otwarte drzwi, lodowaty wiatr, śnieg, który zabielił próg naszego domu… i krzyki ludzi. Poszłam wtedy za ojcem. Chyba bałam się zostać sama. Niewiele pamiętam. Ktoś litościwy schwycił mnie w biegu, w ostatniej chwili odwrócił głowę, mówił coś cichym, uspokajającym głosem. Latami wracał obraz taty stojącego w samym swetrze, z twarzą schowaną w rękach. Dygotał. Z zimna albo od łez. Powtarzał: „Zosia, Zosia”.
Co roku chodziliśmy na cmentarz i śpiewaliśmy mamie kolędy. Ubieraliśmy choinkę. Cały grób tata zasłaniał gałęziami choiny. Otulał grób jak kogoś żywego kołdrą. Sąsiedzi patrzyli na nas ze współczuciem. Szliśmy pod ciężarem ich spojrzeń - przygarbiony młody mężczyzna i mała dziewczynka.
Od tamtego roku każde Boże Narodzenie było takim wspominaniem mamy. Nawet wtedy, gdy tata ożenił się ponownie, nawet gdy miał jeszcze dwóch synów. I to dzięki nim zresztą nasze święta nie przypominały Zaduszek.
Czas odmienia ludzkie serca, ale w tacie pozostał dziwny żal do mamy albo do Pana Boga, że zabrakło jej w naszym życiu, że odebrano nam coś ważnego. Niewielki żal, ale stale obecny, jakby ugłaskany, swojski. Moja druga mama była dobrą, miłą kobietą, potrafiła kochać za niewiele, stworzyć ciepły dom, do którego tęskni się latami. Nie wiem, jak znosiła ponury nastrój ojca, te jego długie chwile „niebycia”, tęskne spojrzenia w okno. Gdy kiedyś zaprosiliśmy na Wigilię samotnego sąsiada, tata szybko dostawił mu kolejne „dodatkowe” nakrycie. Popatrzyliśmy na siebie - a więc to pierwsze było dla Zosi.
Wyrosłam i zaczęłam swoje życie. Pracowałam, wyszłam za mąż, dobrze nam się wiodło. W pierwszych latach zawsze jeździliśmy na święta do domu. Mamie oczy lśniły z radości. Zakasywałam rękawy, by lepić z nią setki pierogów, chłopcy rozrabiali przy ubieraniu choinki. Umawialiśmy się, że w tym roku idziemy, jak zwykle, wszyscy na Pasterkę. W półcieniu małego pokoju widziałam na ścianie cień profilu taty. Nieobecnego jak zawsze. Jednako smutnego od 20 lat. Niepogodzonego. Ludzie mówili o wielkiej miłości, której nie zabił upływ czasu. Kiedyś zrobiłam mu z tego powodu wyrzut. Nakrzyczałam, że jakby mama żyła, nie pozwoliłaby mu na takie zachowanie. Tata był człowiekiem pobożnym, więc na odchodne dodałam nie bez złośliwości - że od lat psuje nam Boże Narodzenie, a przecież Jezus jest Bogiem ludzi radosnych, serdecznych, współczujących. Dlaczego potrafi być kimś takim przez większość roku, a nie potrafi przełamać się w święta? Popatrzył na mnie niewidzącymi oczami. Jak na zdrajcę. Powiedział cicho: - A ja myślałem, że ty jedna rozumiesz…
Na swój sposób rozumiałam. Nie pojmowałam tylko, dlaczego tyle lat naszej miłości i dobroci wpadało jakby w czarną dziurę. I po co komuś okazywać uczucie, życzliwość, czułość, martwić się o niego i zabiegać o uwagę, zaglądać w oczy, czy wszystko dobrze, skoro jest to ledwie dostrzegane, niemal niedoceniane, jak lenno należne wasalowi, jak danina - panu. Znajomy ksiądz powiedział mi kiedyś, że takie uczucie najlepiej zna Bóg. Fundujemy Mu to każdego dnia…
Ale ta historia ma szczęśliwe zakończenie. Mój tata i ja odzyskaliśmy radość i miłość, jaką niesie Boże Narodzenie. A z nami moja druga mama, moi bracia, mój mąż… a to za sprawą Zosi.
Nie do końca bowiem jestem przekonana, że to kwestia przypadku, iż w trzydzieści lat po tamtym 23 grudnia, niemal w tej samej godzinie na świecie pojawiła się nasza mała Zosia. Znów była zima i śnieg głaskał okna. A mój tata płakał. Jak bóbr. Tym razem ze szczęścia. Stał przy szybie oddziału noworodków, dotykał ręką szyby i szeptał: „Zosia, Zosia”.
Takie oto historie pisze życie. I ilekroć ktoś traci wiarę, że Boże Narodzenie to czas niezwyczajny, czas małych i dużych cudów, które dzieją się w nas - opowiadam naszą historię.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież ogłosił List apostolski o kapłanach i ich tożsamości

2025-12-22 12:17

[ TEMATY ]

kapłaństwo

Leon XIV

Karol Porwich/Niedziela

Odnowa Kościoła w dużej mierze zależy od posługi kapłańskiej - przypomina Leon XIV w ogłoszonym dziś Liście apostolskim z okazji 60-lecia soborowych dekretów o kapłaństwie i formacji kapłańskiej. Cytując św. Jana Marię Vianneya podkreśla, że „’Kapłaństwo to miłość serca Jezusowego’ . Miłość tak silna, że rozprasza chmury przyzwyczajenia, zniechęcenia i samotności, miłość całkowita, która jest nam w pełni dana w Eucharystii. Miłość eucharystyczna, miłość kapłańska”.

List apostolski nosi tytuł “Una fedeltà che genera”. Są to pierwsze słowa dokumentu, w których Papież wskazuje, że „wierność, która rodzi przyszłość, jest tym, do czego kapłani są powołani również dzisiaj”. Leon XIV zauważa, że rocznica dekretów Optatam Totius oraz Presbyterorum ordinis stanowią okazję do ponownego rozważenia tożsamości i funkcji kapłańskiej posługi w świetle tego, czego Pan dziś wymaga od Kościoła.
CZYTAJ DALEJ

Federacja Stowarzyszeń Rodzin Katolickich w Europie wykluczona ze wszystkich funduszy UE!

2025-12-22 12:43

[ TEMATY ]

Unia Europejska

Adobe Stock

Przewodniczący Federacji Stowarzyszeń Rodzin Katolickich w Europie Vincenzo Bassi poinformował, że FAFCE została wykluczone z finansowania przez Komisję Europejską z sześciu projektów UE promujących ochronę dzieci i młodzieży. Tłumaczono to domniemanymi naruszeniami zasad równości i wartości UE.

- Jako przewodniczący FAFCE uważam to za dyskryminację ideologiczną. Jak federacja stowarzyszeń, której główną misją jest promowanie rodziny, może zostać wykluczona z projektów finansowanych przez UE, takich jak CERV czy Erasmus+? - dziwi się Vincenzo Bassi.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Spotkanie opłatkowe duchowieństwa, osób życia konsekrowanego i świeckich w łódzkiej kurii

2025-12-22 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Spotkanie opłatkowe duchowieństwa, osób życia konsekrowanego i świeckich w łódzkiej kurii

Spotkanie opłatkowe duchowieństwa, osób życia konsekrowanego i świeckich w łódzkiej kurii

Administrator Archidiecezji Łódzkiej - bp Zbigniew Wołkowicz, arcybiskup senior Władysław Ziółek, biskup Marek Marczak oraz biskup Piotr Kleszcz spotkali się 21 grudnia br. z kapłanami i osobami konsekrowanymi na bożonarodzeniowym opłatku. Spotkanie, które odbyło się w domu arcybiskupa łódzkiego przy ul. Skorupki 1 stało się okazją do złożenia życzeń świątecznych i podzielenia się opłatkiem.

Na początku spotkania przez diakona stałego został odczytany fragment Ewangelii św. Łukasza opowiadający o Narodzeniu Jezusa, a następnie w imieniu duchowieństwa życzenia złożył ks. Tomasz Falak – ojciec duchowny księży Archidiecezji Łódzkiej oraz dyrektor Domu Księży Emerytów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję