To nie była wycieczka, to była pielgrzymka. Jej głównymi organizatorami
byli państwo Elżbieta i Krzysztof Klimczykowie. To właśnie w Łagiewnikach
w 1990 r. - jak zgodnie twierdzą - spotkali Pana Jezusa, to tam poczuli
Jego dotknięcie i odkryli, co znaczy i do czego zobowiązuje godność
dziecka Bożego. Odtąd niestrudzenie realizują wyjazdy do krakowskich
Łagiewnik, poszerzając krąg rodziny, przyjaciół, znajomych i wszystkich
chętnych. Wyjazd nastąpił 7 kwietnia o godz. 7.00 spod redakcji Tygodnika
Katolickiego Niedziela.
Zaledwie ruszyły autokary, a już ks. Adam Hrabia i ks. Roman
Rataj rozpoczęli modlitwy. Różaniec i Koronka do Miłosierdzia Bożego
stały się pomostem, przybliżającym nas z każdym przebytym kilometrem
do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Krótka
podróż w czasie i przestrzeni, ale bardzo ważna w sferze ducha. Ten
drugi aspekt miał olbrzymie znaczenie, bo przecież każdy wiózł jakąś
intencję: prośby, dziękczynienia, przeprosiny, zadośćuczynienia za
swoje grzechy i upadki. Każdy jechał z nadzieją zawierającą się w
trzech słowach: "Jezu, ufam Tobie". Po niespełna trzech godzinach
znaleźliśmy się w tłumie pielgrzymów z całej Polski i świata. Ulica
Siostry Faustyny w krakowskich Łagiewnikach falowała jak łany zbóż.
Pielgrzymi, mimo tłoku, w skupieniu wypełniali plac przed sanktuarium.
Msze święte odprawiane były od wczesnych godzin porannych.
Sumie odpustowej przewodniczył abp Stanisław Szymecki z Białegostoku.
Wraz z nim koncelebrowało 76 kapłanów. Arcybiskup w wygłoszonej homilii
szczególnie uobecnił postać Ojca Świętego Jana Pawła II. Podkreślił
rolę, jaką Papież odegrał w realizacji tego, co zamierzył Pan Jezus,
objawiając swą wolę skromnej i niepozornej s. Faustynie.
Pan Bóg swoje plany zawsze doprowadza do końca i tak oto
uczestniczyliśmy w tym wielkim święcie Miłosierdzia Bożego, ustanowionym
w I niedzielę po Zmartwychwstaniu Pańskim. Skoro Pan Jezus zmartwychwstał,
to chciał, żebyśmy i my współcześni mogli Go spotkać w drodze do
Emaus. Chciał przyjść do naszych domów, mimo zamkniętych drzwi. Ukoić,
wyzwolić od lęków, napełnić wiarą i ufnością. Darować winy i kary,
natchnąć do nowego życia i wypłynięcia na głębię, stosownie do naszych
uzdolnień i możliwości.
Zostawiła po sobie wielkie dzieło pomocy emigrantom w Stanach Zjednoczonych.
Franciszka urodziła się w Lombardii, w rodzinie Augustyna Cabrini i Stelli Oldini. Kiedy miała 20 lat, w jednym roku utraciła oboje rodziców. Ukończyła studia nauczycielskie i przez 2 lata pracowała w szkole. Poczuła powołanie do życia zakonnego, jednak z powodu słabego zdrowia nie przyjęto jej ani u sercanek, ani u kanonizjanek. Wstąpiła więc do Zakonu Sióstr Opatrzności (opatrznościanki), u których przebywała 6 lat (1874-80). Gdy miała 27 lat, została przełożoną tego zakonu. Jej pragnieniem była praca na misjach, dlatego 14 listopada 1880 r. wraz z siedmioma towarzyszkami założyła Zgromadzenie Misjonarek Najświętszego Serca Jezusowego, którego celem była praca zarówno wśród wierzących, jak i niewierzących. Podczas spotkania z bp. Scalabrinim Franciszka usłyszała o losie włoskich emigrantów za oceanem. Papież Leon XIII zachęcił ją, by tam podjęła pracę ze swoimi siostrami. W Stanach Zjednoczonych siostry pracowały w oratoriach, więzieniach, w katechizacji, szkolnictwie parafialnym, posługiwały chorym. W 1907 r zgromadzenie uzyskało aprobatę Stolicy Apostolskiej. Franciszka Ksawera zmarła cicho w Chicago. Zostawiła po sobie wielkie dzieło pomocy emigrantom. W chwili jej śmierci zgromadzenie miało 66 placówek i liczyło 1,3 tys. sióstr.
W wielu włoskich rodzinach przy świątecznym stole ponownie zabraknie dzieci. Ich miejsca zajmują zwierzęta. Jak podał urząd statystyczny, od 2006 r. odsetek bezdzietnych par w wieku poniżej 65 lat posiadających zwierzęta domowe wzrósł o 10 punktów procentowych: z 38 do 47,9 proc. Zwierzęta domowe to jedyna populacja, która wzrosła w ciągu ostatnich 10 lat we Włoszech.
Wielokrotnie przestrzegał przed tym Franciszek: „Istnieje kultura, w której przedkłada się posiadanie psów i kotów nad posiadanie dzieci” – mówił przed rokiem argentyński papież.
Kard. Grzegorz Ryś i biskupi pomocniczy spotkali się przed południem na tradycyjnym opłatku z siostrami zakonnymi i księżmi z Archidiecezji Krakowskiej. Spotkania w Sali Okna Papieskiego były okazją do wspólnej modlitwy i złożenia sobie wzajemnie świątecznych życzeń.
- Życzymy, by przyjście Jezusa napełniło serce księdza kardynała i księży biskupów nadzieją i nową mocą do niesienia Dobrej Nowiny o tym, że miłosierdzie Boże jest dla wszystkich. Niech tajemnica Bożego Narodzenia umacnia waszą pasterską posługę w Kościele, niech wasze słowo, świadectwo i codzienna służba pomagają ludziom odkrywać, że Bóg nie potępia, ale podnosi; nie odrzuca, ale przygarnia; nie budzi lęku, ale obdarza pokojem. Tego życzymy i o to się modlimy - mówiły siostry zakonne w czasie spotkania opłatkowego w Sali Okna Papieskiego Pałacu Arcybiskupów Krakowskich.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.