Reklama

Króluj nam, Chryste!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

W Kościele wspomnienie św. Dominika Savio, m.in patrona ministrantów, obchodzimy 9 marca. Ten włoski święty, mając zaledwie 5 lat posługiwał przy ołtarzu, mimo że od kościoła dzieliła go znaczna odległość. Przywołując postać wspaniałego patrona ministrantów, a zarazem patrona całej służby liturgicznej (także dziewcząt w niej posługujących), chciałbym dziś podzielić się swoimi refleksjami na temat zaszczytnej funkcji podejmowanej głównie przez młodych w naszych kościołach. Sam przez lata ubierałem komżę, a potem albę. Dziś, siadając w kościelnych ławkach, baczniej obserwuję posługujących celebransowi ministrantów.
W Nowym Testamencie jest scena przedstawiająca rozmnożenie chleba. Chłopca, który podawał Jezusowi pięć chlebów i dwie ryby, tradycja uznaje za pierwszego ministranta (J 6, 8-9). W pierwszych wiekach za ministrantów uznać można diakonów. Był okres, że do służby dopuszczane były tylko osoby wyświęcone. Służąc, pełniły one rolę reprezentantów wszystkich wiernych w Mszach św. bez udziału ludu. O znaczeniu posługi ministranta zbliżonym do czasów współczesnych możemy mówić od ok. VI wieku. Wtedy to młodzi chłopcy rozpoczęli regularną służbę przy ołtarzu. I choć w XVI wieku próbowano wracać do starej formuły, wskazującej, że przy ołtarzu posługiwać mogą tylko diakoni, klerycy, to okazało się, że obecność laikatu jest jednak konieczna. W Polsce ogromny wpływ na rozwój Służby Liturgicznej miał sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki. To on zadbał najpierw o ministrantów i stworzył dla nich program formacji, który nadal jest realizowany w wielu parafiach. To, jak wygląda formacja ministrantów i czy w ogóle taka istnieje, zależy w dużej mierze od duszpasterzy. Inną kwestią jest problem z tym, żeby dzieci wyciągnąć sprzed komputerów lub uświadomić ich rodzicom, że służba w białej komży nie jest niepotrzebnym dodatkowym zajęciem pozalekcyjnym.
Niezależnie od tego, ilu chłopców decyduje się być „młodymi rycerzami”, którym przyświeca hasło: „Króluj nam, Chryste!”, warto zwrócić uwagę na kilka kwestii. Ważne jest przecież, żeby służyli z godnością, wszak miejsce, które zajmują w czasie Eucharystii, szczególnie zobowiązuje.
Jestem ministrantem - to stwierdzenie brzmi dumnie, ale związane jest również z pewnymi obowiązkami i wysokimi wymaganiami, jakie się stawia.

„Zawsze i wszędzie”

Posługa ministranta nie ogranicza się tylko do wykonywania czynności przy ołtarzu. Nie kończy się ona po Mszy św., w momencie opuszczenia zakrystii i wyjścia z kościoła. W swoim hymnie ministranci śpiewają: „Króluj nam, Chryste, zawsze i wszędzie!”. Ministrant powinien wyróżniać się swoim zachowaniem na tle swoich rówieśników w szkole, na boisku, w domu. Nie powinien uważać się za lepszego od innych, choć inni będą go zawsze uważać za lepszego od siebie, co wiąże się z oczekiwaniem od niego zawsze wzorowej postawy. Bywa i tak, że gdy ministrant źle się zachowa, to zostanie mu wypomniane: „ministrant i tak się zachowuje… i tak się odzywa”. Ministrant to nie ktoś, kto nie robi błędów, ale na pewno powinien częściej wyciągać rękę jako pierwszy i mówić „przepraszam”. Te wyższe wymagania, które stawia się zawsze przed posługującymi przy ołtarzu sprawiać mogą, że młodzi dadzą „wymowne świadectwo doniosłości i piękna Eucharystii” - jak pisał Jan Paweł II w liście do kapłanów w 2004 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Chcę ją dobrze pełnić”

Reklama

Przed Mszą św. ministranci modlą się, mówiąc, że swoją funkcje chcą dobrze pełnić. Co to właściwie znaczy i jakie funkcje ma służba tak blisko ołtarza? Przede wszystkim ministrant przez służbę kapłanowi służy samemu Chrystusowi. Służba przy ołtarzu i uczestnictwo we Mszy św. jest wielką łaską. Przyjęcie w pełni darów wypływających z Eucharystii jest możliwe tylko, gdy jest się w stanie łaski uświęcającej. Ministrant musi bardzo dbać o to by jego serce było czyste. Nie przystoi, by posługując z pateną przy Komunii św., sam do niej nie przystępował. Dobre spełnianie funkcji to dobre przygotowanie się do nich. Trudno również mówić o pięknej posłudze, gdy ministrant „wpada” do zakrystii zaledwie kilka minut przed rozpoczęciem Mszy św. albo gdy czas przed nią przeżywa, gadając z kolegami tak głośno, że przeszkadza zgromadzonym w kościele podczas modlitwy. Dobre pełnienie ministranckiej służby to także gorliwość i sumienność w spełnianiu dyżurów.

Dyskrecja i elegancja

Co do podejmowanych w czasie Liturgii posług nie chodzi tylko o to, aby były wykonywane perfekcyjnie. Ważna jest również świadomość tego, co oznaczają. Uroczyste asysty pomagają wiernym przeżywać Eucharystię. Nigdy jednak forma nie może górować nad treścią. Liturgia nie jest teatrem, gdzie członkowie Służby Liturgicznej są głównymi aktorami. Czynności przy ołtarzu powinny być wykonywane dyskretnie, a zarazem z pełną elegancją ruchów, które nie przyciągają zbytniej uwagi wiernych.
Oprócz tego, że ministrant posługuje celebransowi (pomoc w ubraniu w szaty liturgiczne, przygotowanie ksiąg i liturgii pod względem technicznym, przynoszenie świec, wina, chleba, naczyń liturgicznych do ołtarza oraz inne funkcje), służy także wiernym - daje przykład w postawach, gestach, słowach, sygnalizuje dzwonkiem, aby uczestnicy Liturgii zmieniali postawy, itp. Patrząc na ministranta, winniśmy uczyć się od niego prawidłowo złożonych rąk, właściwego klękania, wykonywania gestów z należną czcią itp. Przede wszystkim powinna to być również lekcja głośnego i świadomego odpowiadania na wezwania celebransa. Aktywność w odpowiedziach, udział w śpiewie i wypowiadanych modlitwach jest zewnętrznym odbiciem tego, jak wewnątrz siebie przeżywamy największą tajemnicę naszej wiary.

„…aby oczy moje były zwrócone na ołtarz”

W modlitwie przed Mszą św. z ust ministrantów padają również takie słowa: „Aby myśli moje były przy Tobie, aby oczy moje były zwrócone na ołtarz”. Trudno oceniać, co jest w myślach ministrantów. Patrząc jednak, gdzie krążą ich oczy, niektórzy mogą mieć jednoznaczne skojarzenia. Już przed Eucharystią rozpoczyna się tzw. kukanie przez drzwi od zakrystii… Co ma na celu? Pewnie szukanie odpowiedzi na pytanie, kto przyszedł do kościoła, gdzie siedzi itd. Zdarza się, że „kukanie” powtarza się podczas Komunii św., gdy Służba Liturgiczna zajmuje swoje miejsca siedzące i kontynuuje swoje obserwacje… Znajomy ksiądz miał spostrzeżenia podobne do moich. Wiedząc, że chłopcy kochają futbol, posłużył się porównaniem, mówiąc im, że gdyby ich spotkanie z Jezusem porównać do meczu futbolowego, w którym są kibicami, to zachowują się tak, jakby zamiast wpatrywać się w piękne akcje i gole na boisku, oglądali dach stadionu… Trudno czasem młodym dyscyplinować swoje oczy. Powinny jednak najczęściej kierować się na ołtarz.

Wygląd - sprawa zasadnicza

Wskazane jest, by ministrant wyglądał na Mszy św. jak najbardziej elegancko, szczególnie w niedziele i święta. W jednej z parafii na zbiórce ministrantów podczas przygotowań do Triduum Paschalnego każdy ministrant został zobowiązany do przychodzenia w czasie uroczystości w stroju tzw. galowym. Koniecznie biała koszula, jeśli to możliwe - z krawatem, i spodnie w kantkę. Do tego wszystkiego zwrócona została szczególna uwaga na buty. W wielu parafiach zauważam chłopców służących w tzw. halówkach, czyli butach sportowych przeznaczonych do gry na hali. Ołtarz to nie boisko, dlatego ładne, a przede wszystkim czyste buty są wskazane. Nieciekawie wyglądają także kaptury od bluz wystające spod komży. Inna, wydawałoby się, niepotrzebna uwaga dotyczy czystych rąk i paznokci. Nie wspominając o tym, że komża zawsze powinna być wyprasowana.
Wymagająca jest służba Chrystusowi przy ołtarzu. Na szczęście znajdują się tacy, którzy z radością się jej podejmują. Choć pisałem o negatywnych spostrzeżeniach, to jednak uważam, że zawsze trzeba doceniać małych i dużych gorliwych rycerzy Jezusa. Zachęcam duszpasterzy, żeby organizowali chłopcom turnieje sportowe, wycieczki, by zabierali ich do kina, organizowali wolny czas. To taki mały apel, szczególnie do tych, którzy za mało dbają o swoich podopiecznych. Pozwólmy, niech ich młodzieńczy zapał z posługi przenosi się także w inne obszary ich życia.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

Pożar kościoła parafialnego w Lourdes. Wszystko wskazuje na podpalenie

2025-12-27 11:12

[ TEMATY ]

Lourdes

pożar kościoła

podpalnie

Par Mentnafunangann — Travail personnel, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org

Kościół parafialny Najświętszego Serca Jezusowego w Lourdes

Kościół parafialny Najświętszego Serca Jezusowego w Lourdes

Pożar, który wybuchł w piątek 26 grudnia rano w krypcie kościoła parafialnego Najświętszego Serca Jezusowego w samym centrum Lourdes (Francja), jest obecnie badany przez francuskie władze, które skłaniają się ku hipotezie celowego podpalenia, choć na razie nie wyciągnięto ostatecznych wniosków.

Pożar wybuchł 26 grudnia i został odkryty około godziny 7.35 przez zakrystiana, który przybywając do pracy, zauważył dym i płomienie w krypcie. Natychmiast powiadomił służby ratownicze i próbował opanować pożar do czasu przybycia strażaków, co pozwoliło ograniczyć jego rozprzestrzenianie się.
CZYTAJ DALEJ

Zmarł ks. prałat Franciszek Filipek

2025-12-27 13:33

Karol Porwich/Niedziela

W nocy z 26 na 27 grudnia zmarł ks. prałat dr Franciszek Filipek. Kapłan ten miał 85 lata życia i 62 lata kapłaństwa. Przez wiele lat był proboszczem parafii NMP Królowej Polski we Wrocławiu - Klecinie oraz wykładowcą łaciny na Papieskim Wydziale Teologicznym. Od 2012 roku przebywał na emeryturze.

Kapłan urodził się 24 marca 1940 Touste [dziś Ukraina, obwód tarnopolski]. Święcenia kapłańskie przyjął 23 czerwca 1963 roku z rąk bpa Wincentego Urbana, w kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Żarach. Po święceniach kapłańskich został skierowany do Seminarium Duchownego we Wrocławiu, gdzie otrzymał funkcję prokuratora oraz lektora języka łacińskiego. Był wikariuszem w parafii pw. Bożego Ciała we Wrocławiu [1971-1972], a następnie administratorem parafii pw. św. Anny we Wrocławiu - Widawie. Był nim do roku 1984, aby następnie przebywać na urlopie naukowy i być sekretarzem Synodu Archidiecezji Wrocławskiej. W latach 1986-1987 był proboszczem parafii św. Wawrzyńca we Wrocławiu - Żernikach. Następnie był administratorem, a później rezydentem w parafii św. Mikołaja we Wrocławiu oraz wykładowcą PWT we Wrocławiu, by w 1992 roku zostać proboszczem parafii pw. NMP Królowej Polski we Wrocławiu - Klecinie. W 1991 roku został Kapelanem Honorowym Ojca Świętego [Prałatem] W 2012 roku przeszedł na emeryturę, pozostając rezydentem na terenie parafii na Klecinie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję