Podobnie jak inne miasto na obszarze państwa Izrael, niegdyś także zamożne i strategiczne, pełniące funkcję punktu granicznego między terytoriami dwóch synów Heroda Wielkiego, gdzie pobierano opłaty celne i gdzie zachował się kamień milowy – dziś również jest opustoszałe.
Laodycea i Kafarnaum, których świetność i upadek przypadają na zupełnie inne okresy historyczne, dla współczesnego wyznawcy Chrystusa, który chce śledzić dzieje chrześcijaństwa, mogą się stać lekcją i przykładem Bożej pedagogii w dziejach wpierw narodu wybranego, a następnie Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dwie świątynie
W porównywalnej od siebie odległości stoją dziś na obszarze obydwu tych stanowisk dwa największe, na tle pozostałych wykopalisk, budynki sakralne.
W Kafarnaum to pozostałości okazałej synagogi usytuowanej dosłownie po sąsiedzku z pierwszym Domem Kościołem, tzw. Domus Ecclesiae, Domem św. Piotra.
W pierwszej połowie I wieku wyznawcy Jezusa, w większości pochodzenia żydowskiego, gromadzili się na modlitwie w szabat w synagodze, a w niedzielę – na Eucharystii w Domu Piotra. W literaturze rabinicznej zachowało się nawet pogardliwe słowo minim (heretyk) na określenie wspólnoty zamieszkałej między synagogą a domem Księcia Apostołów. Dla wielu wiernych Żydów oczekujących przyjścia Mesjasza droga przejścia od Starego do Nowego Przymierza dokonywała się etapami.
Idzcie i nauczajcie
Reklama
Dopiero gdy nakaz misyjny Jezusa poprowadził głosicieli Dobrej Nowiny na tereny Azji Mniejszej, na tereny rdzennie nieżydowskie, zrozumiano lepiej uniwersalistyczny charakter głoszonej prawdy o zbawieniu. Dopiero wtedy zaczęto nazywać wyznawców Chrystusa chrześcijanami.
Chrześcijaństwo dojrzewało na ziemi, gdzie od wieków zakorzeniła się już i wydawała plony w umysłach wielu pokoleń inna niż żydowska kultura – świata rzymskiego, a wcześniej hellenistycznego, duchowo bardzo synkretycznego.
Chrześcijanie przez pierwsze trzy wieki doświadczali prześladowań ze strony synagogi, zwłaszcza po 70 r. po Chr., kiedy zburzona została świątynia jerozolimska, a judaizm świątynny ustąpił miejsca coraz bardziej sformalizowanemu judaizmowi rabinicznemu. Także oficjalna religia cesarstwa rzymskiego nie godziła się na współegzystencję z chrześcijaństwem. Z różnym natężeniem kolejni cesarze dekretami i brutalnością starali się unicestwić wyznawców „nowej religii”. Eucharystie przez trzy wieki sprawowane były w domach; to, co zostało zapoczątkowane w Kafarnaum, stało się praktyką w każdym miejscu, gdzie gromadziła się wspólnota wierzących. Spotykano się na wspólnej modlitwie, na czytaniu Pism, na wspólnym posiłku, ale przede wszystkim w celu sprawowania Eucharystii. Mimo braku budynków sakralnych Kościół wypracował lokalne struktury oraz metody katechizacji i troski pastoralnej nad powierzonymi sobie wspólnotami.
Poganie i chrześcijanie
Reklama
Gdy patrzy się z lotu ptaka na pozostałości starożytnej Laodycei, dostrzega się w jej centrum, tuż przy głównej drodze Cardo Maximus, ruiny potężnej świątyni z czasów rzymskich. Szklana posadzka pozwala nam spojrzeć w dół na powalone kolumny i fragmenty ołtarza; nie wiemy jednak, komu konkretnie była ta świątynia dedykowana. Z podobizn, które umieszczano na monetach bitych w Laodycei już od II wieku przed Chr., można wnioskować, że w mieście krzewione były kult Zeusa, Asklepiosa i Apollina oraz boski kult cesarzy.
Tuż obok ruin pogańskiej świątyni wybudowano pierwszy po edykcie tolerancyjnym z 313 r. kościół – bazylikę.
Tureccy badacze datują jej powstanie na 320 r., czyli 4 lata wcześniej niż miało miejsce oficjalne poświęcenie pierwszej rzymskiej bazyliki – na Lateranie.
Z przekazów historycznych miasta w czasach bizantyjskich dowiadujemy się, że reakcja chrześcijańskich mieszkańców Laodycei na fakt otrzymania tak wielkiego daru w postaci dużej świątyni nie budziła entuzjazmu. Przyzwyczajenie do gromadzenia się w domach było tak silne, że konieczne było zwołanie synodu, na którym oficjalnie zabroniono prywatnych modlitw i interpretacji Pisma Świętego w domach. Dotąd świątynie kojarzone były z publicznymi aktami pogańskich praktyk lub z budynkami sądów, przed które prowadzono chrześcijan. Zamaszysta architektura oraz piękne mozaikowe posadzki, które dziś zachwycają turystów przybywających do Laodycei, przez fakt podobieństwa do budowli pogańskich utrudniały chrześcijanom pierwszej połowy IV wieku rozpoznanie sakralnego charakteru tego miejsca.
Herezje i synody
Reklama
Wiek IV na obszarze Frygii, w której sercu leżała Laodycea, to także czas walki z herezjami. Tym razem zagrożenia nie pochodzą już tylko z zewnątrz Kościoła, nie jest to atak na główne prawdy wiary chrześcijańskiej, a jednak błahe z pozoru problemy z dyscypliną wewnątrz wspólnoty okazują się równie groźne i wprowadzają wewnątrz niej podział.
Słynne liczne synody z Laodycei z tego okresu i ich ustalenia to symboliczne przejście od okresu charyzmatycznego do bardziej strukturalnego. Dookreślone zostają nie tylko miejsce sprawowania liturgii, ale także jej szczegółowy przebieg, w tym zakaz spontanicznych modlitw lub śpiewów poza wyznaczonymi i ustalonymi tekstami. Podkreślane są pozycja i autorytet biskupa oraz konieczność podporządkowywania się jego dekretom. Jest to odpowiedź na herezję montanistów, którzy akcentowali prywatne natchnienia oraz nieograniczoną swobodę posługiwania się charyzmatami. Odrzucali oni autorytet biskupa, a polegali tylko na natchnieniach Ducha Świętego.
Synody w Laodycei odgrywają rolę porządkującą. Wraz z fizycznym wzniesieniem kościoła jako budowli doprecyzowywane jest miejsce ołtarza i służby liturgicznej, wykuwane są terminy na określenie posług w Kościele, naczyń liturgicznych, a także szat kapłanów, którym np. jeden z kolejnych synodów zaleca noszenie stuły dla odróżnienia od osób świeckich.
Kościół w Laodycei przyczynił się do ustalenia daty świętowania Wielkanocy oraz ustalenia kanonu ksiąg natchnionych Pisma Świętego, a biskupi tego miasta, jak chociażby św. Anatol (Ojciec Kościoła, III wiek), zabierali głos w ważnych kwestiach wiary. Śledząc ustalenia tak licznych synodów, które gromadziły biskupów małoazjatyckich w Laodycei, odczytujemy jednak z poszczególnych kanonów wielką troskę o detale, o prawie każdy aspekt życia chrześcijanina.
Dziedzictwo pierwszych wieków chrześcijaństwa to nie tylko krew męczenników i wielki intelektualny wysiłek teologów tamtej epoki, to także mrówcza praca poświęcona budowaniu struktur oraz porządkowaniu liturgii i życia.
