Panie Boże, Ty dajesz nam święte miejsca, gdzie możemy się modlić, celebrować liturgię i przyjmować sakramenty. 25 lat temu nasz kościół pw. św. Antoniego Padewskiego został uroczyście poświęcony. Od tamtej chwili ten dom modlitwy stał się dla nas prawdziwym darem, miejscem spotkania z Tobą – tymi słowami modlili się kapłani, osoby życia konsekrowanego i świeccy, licznie zebrani na jubileuszowej Mszy św. pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika. W koncelebrze uczestniczyło kilkudziesięciu kapłanów, wśród nich księża z parafii z proboszczem ks. Markiem Urbanem oraz dawni wikariusze i rodacy. Obecne były również siostry ze Zgromadzenia Rodziny Betańskiej, pracujące w świątyni przy ul. Kasztanowej w Lublinie.
Garść historii
Początki parafii św. Antoniego Padewskiego w Lublinie sięgają 1986 r. Niemal cztery dekady temu, 4 grudnia, ordynariusz lubelski bp Bolesław Pylak odprawił Mszę św. z poświęceniem placu, krzyża i tymczasowej kaplicy. Projekt kościoła i całego kompleksu sakralnego, nad budową którego czuwał Tadeusz Lipski, wykonał zespół lubelskich inżynierów: Antoni Herman, Jan Wacko, Feliks Dragan i Henryk Burdzanowski. Kamień węgielny został położony w 1990 r. Wyjątkowo krótki czas budowy świątyni (4 lata) był możliwy dzięki dużemu zaangażowaniu parafian oraz dzięki operatywności i doskonałej organizacji prac ks. Stanisława Roga.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pamięć i świadectwo
Reklama
Do srebrnego jubileuszu uroczystego poświęcenia kościoła, którego dokonał abp Józef Życiński 29 października 2000 r., parafianie przygotowywali się przez trzy dni, uczestnicząc w adoracji Najświętszego Sakramentu oraz w rekolekcjach prowadzonych przez rodaka, salezjanina ks. Andrzeja Gołębiowskiego. – Ta świątynia jest owocem waszej wiary. Pamiętacie jej początki? Tamtą drewnianą kaplicę? Pamiętacie ks. Stanisława Roga? Pamiętacie, jak było ciasno; w zimie zimno, a w lecie gorąco? Ale byliśmy razem, blisko. Wtedy tacy młodzi. Z zapałem budowaliśmy kościół. Z dumą chodziliśmy ulicami i mówiliśmy, że będziemy mieli kościół. Czy to po latach nas jeszcze cieszy? – pytał w jednej z nauk. – Po to są dni jubileuszu, aby kościół nas jeszcze cieszył, abyśmy w tych murach wciąż odnajdywali siebie. Dobrze, że tu jesteśmy. Wielu jednak odeszło. Nie ma ich tutaj. Mówią mi ludzie, że modlą się za kogoś, kto nie chodzi do kościoła, nie wierzy. Pytają, co robić. A ja mówię: nic, tylko się módl i dawaj świadectwo, że wierzysz, a Bóg znajdzie miejsce, sposób i czas, aby go do siebie przyprowadzić – nauczał ks. Gołębiowski.
Miejsce obecności
W jubileuszowej homilii abp Stanisław Budzik wyraził wdzięczność za kościół, który jest miejscem obecności Boga. – Bóg przyjął w Jezusie Chrystusie widzialną postać; Syn Boży stał się człowiekiem, Emmanuelem, Bogiem z nami. Żył naszym życiem, chodził naszymi drogami, umarł i zmartwychwstał, wstąpił do nieba i zasiadł po prawicy Ojca, ale równocześnie pozostał w swoim Kościele. Obiecał, że zostanie z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata i tę obietnicę spełnił w Eucharystii, sakramencie miłości i jedności, znaku obecności, która jest pierwszym imieniem miłości – nauczał. – Dlatego nasze kościoły różnią się w istotny sposób od świątyni Salomona, od buddyjskich pagód, od muzułmańskich meczetów; tam znajdziemy co najwyżej symbole Bożej obecności i znaki tęsknoty za Bogiem. W naszych kościołach mieszka Bóg żywy, Chrystus Odkupiciel człowieka, obecny w sakramencie ołtarza, w swoim Słowie, w kapłanie sprawującym Najświętszą Ofiarę, we wspólnocie wierzącego ludu i w kościele zbudowanym na Jego chwałę – powiedział pasterz.
Czas wdzięczności
Reklama
Dziękując za dar świątyni, abp Stanisław Budzik przywołał jej budowniczego, śp. ks. prał. Stanisława Roga, pierwszego proboszcza. – Wielu z nas zachowuje w pamięci wspomnienia ze spotkań z księdzem Stanisławem. Ja sam dziękuję Panu Bogu za to, że przez cztery lata mogłem podziwiać jego kapłańską postawę. Wspominam wizytację kanoniczną w waszej parafii, podczas której mogłem odkryć rodzinną atmosferę, jaką stwarzał w kościele, na plebanii, w parafii. Dziękuję Bogu za ostatnią Wigilię w jego życiu, którą mogliśmy razem spożyć w moim domu i za ostatnią uroczystość św. Stanisława biskupa i męczennika w jego życiu, kiedy mogliśmy razem celebrować Mszę św. w kaplicy trzy dni przed jego odejściem do domu Ojca – powiedział metropolita.
– Dziękuję Bogu także za jego następcę, księdza proboszcza i wicedziekana Marka Urbana, który już od 10 lat kroczy wiernie śladami swojego poprzednika. Dziękujemy za jego gorliwość duszpasterską, za budowanie parafialnej wspólnoty. Niech mu nadal towarzyszy obfitość darów Ducha Świętego i niech mu nie zabraknie waszej miłości, wsparcia i współpracy – prosił. Zwracając się do świętującej wspólnoty, ksiądz arcybiskup powiedział: – Drodzy Bracia i Siostry! Niech to miejsce oddane Bogu na chwałę 25 lat temu napełnia obecność i modlitwa żywego Kościoła, którym wy jesteście. Niech wznosi się tutaj miła ofiara chwały, a głos ludzi złączony ze śpiewem aniołów niech rozbrzmiewa w nieustannej modlitwie za zbawienie świata. Niech tutaj ubodzy znajdują miłosierdzie, uciśnieni prawdziwą wolność, a wszyscy ludzie niech przyoblekają się w godność dzieci Bożych, aż osiągną szczęśliwie radość życia wiecznego w niebieskim Jeruzalem.
Wystawa i koncert
Uroczystościom towarzyszyła wystawa fotograficzna wykonana przez Jerzego i Małgorzatę Piaseckich, z wykorzystaniem współczesnych oraz archiwalnych zdjęć z poświęcenia kościoła. Przygotowana została też pamiątkowa widokówka z dwoma zdjęciami kościoła: z 2000 i 2025 r. Modlitwę, umieszczoną na jej odwrocie, uroczyście odczytali pod koniec Mszy św. wszyscy obecni w kościele, trzymając w dłoniach małe świeczki z pamiątkowym logo, zapalone od świecy jubileuszowej. W ramach przygotowań do jubileuszu odbył się też koncert artystów z Torunia. Na wiolonczeli zagrała Zuzanna Cecylia Ofiara, a na organach Szymon Piotr Ofiara. Prowadzącym był Stanisław Maryjewski, kompozytor, wirtuoz i organista z archikatedry lubelskiej.
