Reklama

Historia

Te straszne sufrażystki

Dopiero w XX wieku kobiety zaczęły energiczniej walczyć o swoje prawa. Robiły to z tym większym zaangażowaniem, im bardziej mężczyźni im tych praw odmawiali.

Niedziela Ogólnopolska 7/2024, str. 56-57

[ TEMATY ]

kobiety

Zdjęcia: wikipedia.org, Library of Congress

Demonstracja amerykańskich sufrażystek w 1912 r.

Demonstracja amerykańskich sufrażystek w 1912 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kobieta jest od tego, aby przygotować mężczyźnie przyjemny dom, a jej wolność polega na tym, że nie potrzebuje pracować zawodowo. Nie może też trwonić czasu na głębokie przemyślenia, bo to szkodzi jej piękności – twierdził w końcu XVIII wieku niemiecki filozof Immanuel Kant. Wtórował mu francuski myśliciel Jan Jakub Rousseau, który uważał, że obie płcie dzieli naturalna nierówność: kobiety są słabe i wrażliwe, a mężczyźni są silni i czynni. Stąd prosty wniosek, że kobieta ma obowiązek podporządkowania się mężczyźnie.

Pogląd o niższości intelektualnej kobiet panował powszechnie. W ramach eksperymentu, który miałby temu zaprzeczyć, jeden z profesorów Uniwersytetu w Getyndze wyedukował swoją córkę do tego stopnia, że w wieku 17 lat, w 1787 r., obroniła stopień doktorski z filozofii. Ten sukces potwierdzał możliwości kobiet i ich naukowe zdolności. Cóż z tego, skoro młodej doktorantce nie wolno było nawet osobiście odebrać dyplomu, a jej awangardowy ojciec prywatnie chciał jak najszybciej wydać ją za mąż.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kobiety, kryminaliści i debile

Reklama

Nawet rewolucja francuska odmówiła kobietom równości. Wprawdzie miały możliwość jako obserwatorki brać udział w obradach Zgromadzenia Narodowego i wygłaszać z lóż dla widzów petycje, ale zasady ogłoszone w 1789 r. w Deklaracji praw człowieka i obywatela ich nie dotyczyły. Konstytucja republikańska z 1793 r. pozbawiła kobiety wszelkich nabytych do tej pory praw politycznych, zakazano także działalności rewolucyjnych klubów kobiecych.

Sprzeciwiła się tej niesprawiedliwości Olympe de Gouges, redagując Deklarację praw kobiety i obywatelki: „Mężczyzna sam podważył podstawę tego, co stanowi o wyjątkowości rodzaju ludzkiego. Dziwaczny, oślepły, napuszony nauką i zdegenerowany, w tym wieku światła i przenikliwości, a także największej ciemnoty, chce rządzić z całym despotyzmem płcią, której dano wszystkie możliwości intelektualne – rości sobie prawo, by korzystać z owoców rewolucji i proklamować swoje prawa do równości, niczego więcej nie dodając”. Wkrótce po napisaniu tych słów została zgilotynowana.

Prawa kobiet do równego traktowania nie uznał także Napoleon Bonaparte. Jego sławny Kodeks z 1804 r., uważany za arcydzieło sztuki legislacyjnej, zawierał liczne regulacje ograniczające wolność kobiet. Nie mogły one osobiście dziedziczyć spadków, zawierać umów, decydować o sposobie wychowania dzieci i podejmować pracy bez zgody męża. Rozwód mogły otrzymać tylko wówczas, gdy małżonek utrzymywał kochankę w ich wspólnym domu. W Kodeksie obowiązującym we Francji do 1938 r. wyraźnie napisano, że „osobami, którym nie przysługują prawa sądowe, są: nieletni, zamężne kobiety, kryminaliści i debile”.

Kobieta własnością męża

Reklama

Nie lepiej było w Wielkiej Brytanii, chyba najbardziej demokratycznym państwie Europy XIX wieku. Przekonała się o tym boleśnie w 1877 r. 23-letnia Millicent Garrett Fawcett. Kiedy skradziono jej na londyńskiej ulicy torebkę, chciała zgłosić to policji. Usłyszała, że nie może tego zrobić, bo torebka, podobnie jak ona sama, jest własnością jej męża. Przyłączyła się więc z wielkim zaangażowaniem do ruchu postulującego dopuszczenie kobiet do oświaty, studiów wyższych, prawa do wykonywania różnych zawodów, do równej płacy, prawa mężatek do dysponowania zarobkami i majątkiem czy prawa do dzieci zrównujące małżonków, a także zniesienie zależności od mężów. Fawcett i podobne jej działaczki starały się wywierać nacisk na parlamentarzystów, by przekonać większość, że kobiety chcą i mogą być pełnymi obywatelkami; że chcą nie rewolucji, tylko reform, a ich początkiem miała być równość w wyborach. Kobiety stawiające takie żądania nazwano sufrażystkami.

Co ciekawe, wielką przeciwniczką takich działań była królowa Wiktoria. Wzywała do „kontrolowania tego ohydnego, niegodziwego szaleństwa o prawach kobiet, ze wszystkimi towarzyszącymi im okropnościami, na które my, słaba płeć, jesteśmy naciągane”.

Wychłostać Churchilla

Reklama

Rozczarowanie przyszło już na początku XX wieku, kiedy brytyjski parlament stanowczo odrzucił możliwość głosowania przez kobiety. Żadna z ówczesnych partii politycznych nie zdecydowała się postawić takiego postulatu w swoich programach. Część zdesperowanych kobiet postanowiła zatem domagać się swoich praw w bardziej radykalny sposób. Na ich czele stanęła bezkompromisowa i stanowcza Emmeline Pankhurst z równie bezwzględnymi córkami. Na Wyspach zaczęły się wiece, demonstracje, obrzucanie polityków jajkami. Brutalność policji i aresztowania sprawiły, że kobiety coraz bardziej się radykalizowały. Jedna z nich wychłostała szpicrutą młodego Winstona Churchilla, który opisywał ruch sufrażystek jako „obfitą fontannę zakłamania”. Inne rozebrały do naga na polu golfowym premiera Herberta Henry’ego Asquitha. Później doszło do akcji wybijania szyb w urzędach, podpaleń, a nawet rzucania bomb. W 1913 r., na oczach 500 tys. widzów, Emily Davison rzuciła się w czasie wyścigów pod konia w królewskich barwach. Te spektakularne akcje sufrażystek spopularyzowały ich zmagania na całym świecie. Wszystko skończyło się wraz z wybuchem I wojny światowej. Radykalne kobiety przerwały działania i zaangażowały się w brytyjski wysiłek wojenny.

Głos praczki Katarzyny

W Polsce, gdzie ponad 100 lat zmagano się o niepodległość, kwestia kobieca nie była sprawą pierwszoplanową. Mimo to, doceniając udział kobiet we wszelkich działaniach patriotycznych w okresie zaborów, już w 1918 r. przyznano im pełne prawa wyborcze. Zdecydowanie opowiedział się za tym także Kościół katolicki. Ksiądz Jan Urban napisał na łamach Przeglądu Powszechnego: „Sądzę, że nawet jakaś praczka Katarzyna może nie z mniejszem zrozumieniem rzeczy dać głos na posła do parlamentu, jak jakiś węglarz Walenty z przeciwnej strony ulicy (...). Czy nie bardziej atoli musi czuć się pokrzywdzoną inteligentna, wykształcona, zasłużona dla społeczeństwa kobieta, kiedy się jej odmawia tego stopnia obywatelstwa, jakiem cieszy się prawie kretyn, prawie nicpoń, dlatego tylko, że jest mężczyzną?”. Naczelnik Państwa Józef Piłsudski także był przekonany o słuszności tych żądań. Znał determinację kobiet w działalności w Organizacji Bojowej PPS, jego żona Aleksandra otwarcie walczyła o prawa kobiet. Nikt nie musiał go przekonywać stukaniem parasolkami w okna.

Brytyjki uzyskały prawa wyborcze również w 1918 r., ale przysługiwały one jedynie kobietom, które przekroczyły 30. rok życia i posiadały własny majątek. Pełne prawa wyborcze przyznano im dopiero w 1928 r., jednak Emmeline Pankhurst tego nie doczekała. Dwa lata później jej pomnik stanął w parku Wiktorii, nieopodal siedziby brytyjskiej Izby Gmin.

2024-02-13 13:57

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: kobiety pełnią odpowiedzialne funkcje w Watykanie

[ TEMATY ]

Watykan

jezuici

papież Franciszek

kobiety

PAP/EPA/MASSIMO PERCOSSI

Temat kobiet i ich roli w Kościele, który pojawił się kilkakrotnie podczas podróży do Luksemburga i Belgii w dniach 26-29 września, był również centralnym punktem rozmowy papieża Franciszka ze 150 jezuitami, z którymi spotkał się w Brukseli. Jak podczas każdej podróży apostolskiej, Franciszek nie zapomniał o prywatnym spotkaniu z zakonnikami Towarzystwa Jezusowego, które odbyło się 28 września br. między wizytą na kampusie Université Catholique w Louvain i niespodziewanym przystankiem w brukselskiej hali Expo Heysel z udziałem 6000 młodych ludzi zgromadzonych na festiwalu „Hope Happening“.

Spotkanie ze współbraćmi nie tylko z Belgii, ale także z Luksemburga i Holandii odbyło się w Collège Saint-Michel. Było to poufne spotkanie, przeplatane pytaniami i odpowiedziami na tematy związane z misją Towarzystwa Jezusowego dzisiaj bądź z bieżącymi wydarzeniami na świecie i w Kościele - od sekularyzacji do inkulturacji, od Synodu do migracji - a także z piosenką zaśpiewaną na gitarze na otwarcie przez przełożonego Regionu Holandii, ojca Marca Desmeta. Jak zawsze, jezuickie czasopismo „La Civiltà Cattolica” opublikowało pełny tekst dialogu, w artykule podpisanym przez ojca Antonio Spadaro, który podkreśla jego „spontaniczność” i „bezpośredniość”.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

To nie był „świąteczny szantaż”

2025-12-31 08:14

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Górnicy z Silesii wyszli na powierzchnię, a na górze czekały na nich żony i to, co w Polsce bywa bardziej wymowne niż konferencja prasowa: ulga, łzy, wstyd i cicha złość. „Trudno opanować emocje” — bo jak opanować emocje, kiedy święta spędza się pod ziemią, a państwo przyjeżdża dopiero wtedy, gdy kamerom zaczyna brakować cierpliwości?

I nagle pojawia się minister. Nie po to, by przeprosić za zwłokę, nie po to, by wprost powiedzieć: „zawaliłem termin, za długo zwlekałem”, tylko po to, by dopiąć naprędce porozumienie i najlepiej domknąć też usta tym, którzy przypominają kolejność zdarzeń. Bo w tej historii najważniejsze nie jest to, że ludzie siedzieli pod ziemią, tylko to, że ktoś zadał niewygodne pytanie. Nie jestem sędzią — ale rozpoznaję mechanizm: winny ma być posłaniec, nie decyzja.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję