Reklama

Niedziela Małopolska

Światowy Dzień Zespołu Downa

To nie tylko frytki

W food trucku nad Zalewem Nowohuckim młode osoby z zespołem Downa serwują frytki belgijskie, rozmawiają ze spacerowiczami i cieszą się z każdego nowego klienta.

Niedziela małopolska 12/2021, str. III

[ TEMATY ]

zespół Downa

Agata Piłat-Ciepiela

Dzięki wykonywanej pracy podopieczni mogą się częściowo usamodzielnić

Dzięki wykonywanej pracy podopieczni mogą się częściowo usamodzielnić

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Food truck stanął nad zalewem w lecie 2019 r. Na potrzeby tego niecodziennego przedsięwzięcia powstała SPOŁECZNA 21, w której zatrudnienie znajdują osoby z zespołem Downa. 

Ciepłe przyjęcie

Od pierwszych dni działalności pomysł zdobył sympatię nowohucian, co szczególnie wybrzmiało tuż po wybuchu pandemii koronawirusa. Jak przyznaje Grażyna Banach-Kociołek, prezes Stowarzyszenia Rodziców i Przyjaciół Osób z Zespołem Downa „Tęcza”, nowy biznes przetrwał okres najcięższych obostrzeń tylko dzięki wielbicielom inicjatywy. – W czasie pandemii, a zwłaszcza wiosennego zamknięcia kraju, pomogli nam ludzie dobrej woli. Założyliśmy wtedy zrzutkę pod nazwą „Kup frytki dzisiaj, zjedz je jutro”. Środki pozwoliły nam przetrwać do ponownego otwarcia food trucka. Wsparli nas też fani serialu Down the road, w którym grała pracująca w SPOŁECZNEJ 21 dziewczyna – wymienia Grażyna Banach-Kociołek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W trucku z frytkami pracuje obecnie 6 osób: Agnieszka, Karolina, Natalia, Krystian, Bartek i Maciek. Są odpowiedzialni za smażenie frytek, wydawanie porcji, kontakt z klientem oraz obsługę terminala. Nad wykonywaniem zadań przez pracowników czuwa trener. Swoim oddaniem i zaangażowaniem młodzi powoli, ale skutecznie przełamują stereotypy.

Reklama

– Takie inicjatywy pokazują, że osoby z trisomią 21 mają szansę na pełne, godne, niezależne życie, również dzięki podejmowanej pracy – tłumaczy p. Banach-Kociołek i dodaje, że ludzie cenią inicjatywy mające za zadanie pokazywanie kompetencji osób niepełnosprawnych. – Trzeba podkreślać, że niepełnosprawni mogą być realnym potencjałem społecznym, a nie tylko odbiorcami wsparcia… – zaznacza prezes stowarzyszenia. 

Osiągnąć samodzielność

Dzięki wykonywanej pracy podopieczni mogą się częściowo usamodzielnić lub wzmocnić rodzinny budżet. – Jest z nami np. chłopak, którego rodzice zmarli, a on sam znajduje się pod opieką siostry. Wykonywany zawód i otrzymywana co miesiąc pensja pozwalają w pewien sposób odciążyć najbliższych i sprawiają, że mogą oni pozostać aktywni zawodowo. Ale przede wszystkim praca to dla naszych pracowników ważny obszar niezależności, tak bardzo potrzebny każdej osobie dorosłej – mówi p. Grażyna.

Jak informuje prezes „Tęczy”, przygotowania pracowników do podjęcia nowej roli trwały ok. 8 miesięcy: – Trzeba sobie uświadomić, że osoby z niepełnosprawnością przez wszystkie lata szkoły były przywożone do placówek edukacyjnych specjalną taksówką. Teraz muszą samodzielnie poruszać się komunikacją miejską, dlatego na początku nasza praca polegała na przygotowaniu ich do tego zadania. Później były szkolenia biznesowe, w  ramach których nasi podopieczni towarzyszyli ekipie Frytek Belgijskich z ul. Wawrzyńca. 

Pani Banach-Kociołek podkreśla, że całkowite zyski z działalności przeznaczane są na cele związane z rehabilitacją społeczno-zawodową pracowników. 

Dalsze wsparcie

Reklama

Stowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Dzieci z Zespołem Downa „Tęcza” w Krakowie od ponad 20 lat wspiera osoby z zespołem Downa i ich rodziny. Stowarzyszenie prowadzi m.in. Środowiskowy Dom Samopomocy, Klub Rodzica z Małym Dzieckiem Hula Hop oraz klub aktywnych zawodowo.

Jednym z kolejnych celów stowarzyszenia jest wspieranie innych instytucji, które na wzór nowohuckiej inicjatywy chciałyby prowadzić podobny punkt w swojej miejscowości, a także dalsza aktywizacja zawodowa i społeczna podopiecznych. 

Stowarzyszenie jest organizacją pożytku publicznego.

2021-03-16 11:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dwie córki bez Downa

Moja mała dwudziestomiesięczna córka idzie uśmiechnięta, niesie ze sobą książeczkę. Siadamy razem, żeby obejrzeć obrazki. Pyta o wszystko, wskazuje to, o co poproszę, przytula się do mnie tak mocno i czule, że przekrzywią się jej okulary. Są czerwone, wyraźne, okrągłe, a jednak jakże inne od kanciastej czerwieni, która króluje ostatnimi dniami w przestrzeni publicznej i krzyczy o prawach kobiet...

Podziel się cytatem Zbadana po raz pierwszy w ósmym tygodniu pod sercem była „źle rokującym płodem” u boku swej bliźniaczej, zdrowej siostry. Zdiagnozowano „olbrzymią przezierność karkową” i skierowano na kolejne, bardziej szczegółowe badania. To o niej w czasie USG powiedziano, że „Down, albo Zespół Edwardsa”. To jej serce dość wcześnie zaczęło niepokoić lekarzy i ośmieliło ich do złożenia jasnej propozycji o „bezpiecznym przerwaniu”. - Po co pani chce ryzykować? Przecież ma pani już dzieci.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV rezygnuje z wypowiedzi spontanicznych

2025-10-22 10:35

[ TEMATY ]

Castel Gandolfo

Leon XIV

Vatican Media

Po kilku tygodniach, w których jego krótkie wypowiedzi dla prasy po opuszczeniu Castel Gandolfo wywołały kontrowersje, papież Leon XIV postanowił zmienić strategię. We wtorek, opuszczając rezydencję papieską, nie zatrzymał się przed dziennikarzami ani nie odpowiadał na pytania, wybierając milczenie, które wielu interpretuje jako gest ostrożności i jasności.

Do tej pory każdy wyjazd papieża z Castel Gandolfo stawał się regularnym wydarzeniem medialnym. Reporterzy i korespondenci watykańscy czekali na jego krótkie, często nieformalne komentarze, które szybko były rozpowszechniane. Spontaniczne wypowiedzi papieża - czasem o charakterze duszpasterskim, innym razem osobistym - trafiały na pierwsze strony gazet.
CZYTAJ DALEJ

Pontyfikat Tysiąclecia: „Nie lękajcie się”

Ach, ta historia! Zawsze ma w zanadrzu rytm Bożej Opatrzności, który wygrywa melodię, jakiej nikt by nie przewidział.

Rok 1978: Europa podzielona jak placek na dwa talerze – Zachód w blasku neonów, Wschód duszący się pod ciężarem szarej żelaznej kurtyny. I nagle, zza tej kurtyny, z peryferii świata, wyłania się człowiek z Krakowa – Karol Wojtyła, robotnik, poeta z notesem pełnym metafor, biskup z duszpasterstwem w tle, gdzie wiara kiełkowała w rozmowach przy kawie, kardynał. Staje się papieżem. A 22 października, na balkonie Bazyliki św. Piotra, rzuca w eter słowa: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Nikt wtedy nie podejrzewał, że to nie zwykłe hasło inauguracyjne, lecz detonator. Detonator wiary, wolności i odwagi, który wysadzi w powietrze cały system budowany na ateistycznym micie „człowieka-boga”. Komunizm, ten kolos na glinianych nogach, runie dekadę później – nie od rakiet, lecz od fali modlitw i pieśni, którą Jan Paweł II rozpętał na placu Zwycięstwa w Warszawie. Oto pierwszy dowód: pontyfikat, który nie tylko przetrwał, ale zmienił bieg historii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję