Reklama

Przygotowani na śmierć

Człowiek wierzący wie, że prawdziwa nadzieja, ta pokładana w Jezusie, nigdy nie umiera. Ona się spełnia w wieczności.

Niedziela Ogólnopolska 47/2020, str. 17

[ TEMATY ]

duszpasterstwo

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z powodu ograniczeń spowodowanych koronawirusem niestandardowo rozpoczęliśmy tegoroczny listopad. Przywykliśmy w polskiej tradycji w pierwszym dniu tego jesiennego miesiąca odwiedzać cmentarze, gdzie nie tylko wspominamy zmarłych i modlimy się za nich, ale także uczymy się doceniać podarowany nam jeszcze czas. Ostatecznie odwiedzamy groby nie z tego powodu, aby uznać triumf śmierci nad życiem, ale by wyznać bliskim i wszystkim zmarłym, że miłość jest silniejsza niż przemijanie. Choć liturgia 1 listopada sprawowana jest w kolorze białym, a teksty biblijne nie mówią o śmierci, to w przeżywaniu tego dnia przenikają się treści wyrażone dwoma kalendarzami. W jednym z nich znajduje się uroczystość Wszystkich Świętych, czyli radość z wielu orędowników wstawiających się za nami przed Bogiem, a w drugim – choć rzadziej spotykanym – święto zmarłych.

Reklama

Cały listopad oraz koniec roku liturgicznego skłaniają nas do zadumy nad kruchością życia. W tym roku uświadamiamy ją sobie jeszcze głębiej, śpiewając w wielu kościołach suplikacje. Można spotkać dwie wersje jednego z wezwań tej błagalnej modlitwy: „Od nagłej a niespodziewanej śmierci – zachowaj nas, Panie!” oraz: „Od nagłej a niespodzianej śmierci – zachowaj nas, Panie!”. Wydaje się, że to drobna i nieistotna różnica, ale znaczenie słów „niespodziewanej” i „niespodzianej” jest odmienne. Śmierć jest nieuchronna, każdy jej się spodziewa. Oczywiście, gdy mamy dobrą kondycję, myślimy, że jest ona odległa. Może jednak nadejść niespodzianie i nas zaskoczyć, dlatego tak istotne jest, abyśmy byli gotowi na rozstanie z tym światem, żyjąc zawsze w łasce uświęcającej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Papież Franciszek w swojej ostatniej encyklice napisał o dramacie osamotnienia w chwili śmierci: „Widzieliśmy, co stało się z osobami starszymi w niektórych częściach świata z powodu koronawirusa. Nie powinni umierać w ten sposób. (...) Nie zdajemy sobie sprawy, że izolowanie osób starszych i pozostawianie ich pod opieką obcych, bez właściwego i bliskiego towarzyszenia rodziny, okalecza i zubaża samą rodzinę. Co więcej, doprowadza do pozbawienia ludzi młodych niezbędnego kontaktu z ich korzeniami i mądrością, której młodzież nie może osiągnąć o własnych siłach” (Fratelli tutti, 19). Poruszony tu problem jest szerszy i nie dotyczy jedynie obecnej, specyficznej, także z punktu widzenia medycznego, sytuacji. Towarzyszenie człowiekowi w odchodzeniu z tego świata jest trudnym wyzwaniem, ale ci, którzy opiekowali się najbliższymi do ostatnich chwil ich życia, mogli też przeżyć prawdziwe rekolekcje. Pozwalają one inaczej spojrzeć na życie i na to, co w nim ważne. Poza tym terminalnie chorzy czują się bezpieczniej pośród bliskich i w dobrze im znanym otoczeniu, zwłaszcza wtedy, kiedy mogą umierać w domu.

Wielkim skarbem w tych okolicznościach jest możliwość przyjmowania sakramentów. Kapłani w polskich realiach odwiedzają chorych w ich domach zazwyczaj w pierwsze piątki lub soboty miesiąca. W wielu parafiach chorzy dzięki posłudze nadzwyczajnych szafarzy Komunii Świętej mogą z Chrystusem Eucharystycznym jednoczyć się częściej. Mimo tych możliwości, niestety, zdarza się, i to nierzadko, że kapłan jest wzywany do chorego znajdującego się w agonii, a nawet dopiero po jego śmierci. Warto zatem przypomnieć, że zadaniem rodziny jest troska nie tylko o opiekę medyczną nad chorym, ale też duchową. W kontekście zmagania ze śmiertelną chorobą powtarzamy, że nadzieja umiera jako ostatnia. Człowiek wierzący wie, że prawdziwa nadzieja, ta pokładana w Jezusie, nigdy nie umiera. Ona się spełnia w wieczności. Główną misją Kościoła jest więc prowadzenie ludzi do szczęśliwej wieczności.

2020-11-18 11:35

Ocena: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Hity ekstremalnego duszpasterstwa

Niedziela kielecka 18/2014, str. 3

[ TEMATY ]

duszpasterstwo

Archiwum Niedzieli Przemyskiej

Noce konfesjonałów, nocne nabożeństwa, parafialne warsztaty wypieków chleba i inne tego typu propozycje zyskują coraz więcej zwolenników. Czy oznacza to schyłek tradycyjnego duszpasterstwa? Zdaniem księży – niekoniecznie, choć powiększa się grupa osób zainteresowanych nowymi, wręcz „ekstremalnymi” propozycjami. Nie brakowało ich szczególnie w Wielkim Poście, a jak będzie w maju? Czy pora na „Ekstremalne majówki”?

Niespodzianką dla samych organizatorów okazała się nocna Droga Krzyżowa ze Skalbmierza do sanktuarium w Zielenicach, a trasa była nie byle jaka, bo licząca aż 25 km wzdłuż historycznego szlaku: Małopolskiej Drogi św. Jakuba. – Obawialiśmy się, że przyjdzie kilkanaście osób, a tu zaskoczenie – blisko 300 osób, pełna nawa i to ludzi z różnych stron Polski. Doszli wszyscy, a było to męczące, ale piękne duchowo przedsięwzięcie – opowiada pomysłodawca inicjatywy, ks. Marian Fatyga, proboszcz ze Skalbmierza. Uczestnicy byli w różnym wieku; przeważali „średniacy”, ale była także grupa uczniów ze szkoły podstawowej i gimnazjum w Zielenicach, sporo małżeństw, goście z okolic Warszawy, Miechowa, Kazimierzy Wielkiej, Nowego Brzeska, Krakowa. Wielu korzystało z sakramentu pokuty, traktując nabożeństwo jako niemal życiową formę ekspiacji, a blisko sto procent uczestników przystąpiło do Komunii św. Marcin Gaweł – wójt Pałecznicy i dr Franciszek Mróz z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie przybliżali uczestnikom ideę szlaku św. Jakuba i działalność bractwa.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś do potrzebujących: każdy człowiek nosi w sobie królewską godność

2025-12-21 13:31

[ TEMATY ]

wigilia

ubodzy

Kard. Grzegorz Ryś

kard. Ryś

PAP/Łukasz Gągulski

- Każdy człowiek, niezależnie od tego w jakich warunkach zewnętrznych żyje, jak na zewnątrz wygląda, nosi w sobie królewską godność i wielką wielkość. Bardzo wszystkim wam życzę, żebyście w te święta ciągle ją w sobie odkrywali i wszystkim życzę, żeby także w was wszyscy odkrywali właśnie to - wielką godność królewską. I żeby nie zabrakło nikomu w te święta chleba - życzył kard. Grzegorz Ryś uczestnikom 29. Wigilii dla potrzebujących na Rynku Głównym w Krakowie.

- Myślałem, że jadę do Krakowa, a tu się okazuje, że przyjechałem do Betlejem, co mnie bardzo cieszy - stwierdził kard. Ryś i wyjaśnił, że nazwa miasta Betlejem znaczy „dom chleba”. - Bardzo się cieszę widząc Rynek Krakowski, który się staje domem chleba dla wielu, bardzo wielu osób. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy właśnie w ten sposób przeistaczają krakowski rynek po prostu z rynku w dom chleba - mówił nowy metropolita krakowski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję