Reklama

Niedziela Lubelska

Świadectwo wiary

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Parafia pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lublinie w ramach Dni w Diecezji gościła 52 osoby z południa Włoch. Byli to przede wszystkim młodzi z grupy modlitewnej Ojca Pio pod przewodnictwem ks. Giuseppe i ks. Gianpiero, a także kilka sióstr z Instytutu Sług Cierpienia (Servi Della Sofferenza). Wśród pielgrzymów znaleźli się także uczestnicy „last minute”, jak Assunta. Lekarka z Rzymu dosłownie w ostatniej chwili zdecydowała się na wyjazd do Polski.

To musi być Lublin

Włosi dotarli do Lublina po 32 godzinach jazdy autokarem i szczegółowej kontroli na granicy. Na miejscu, chociaż była już 1 w nocy, utrudzonych pielgrzymów powitał uśmiech Polaków, a przełamaniem barier językowych były ofiarowane gościom piernikowe serca. Poranek dla wielu okazał się kolejnym sprawdzianem językowym. – Pobudka była cudowna; ludzie bardzo mili i gościnni. Czujemy się dobrze. Znamy słabo angielski, dlatego musieliśmy się sporo namęczyć, żeby poprosić o podstawowe rzeczy, jak woda. Kiedy wrócimy do domu, zaczniemy na poważnie uczyć się angielskiego – mówił Francesco z San Giovanni Rotondo. Kto miał problemy z komunikacją, na ratunek przychodził głównie translator internetowy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Choć Włosi przyznają, że język polski jest bardzo trudny i jego znajomość ogranicza się przede wszystkim do klasycznego „dziękuję” czy „dzień dobry”, to jednak nauka nie jest niemożliwa. Przykładem jest Simona, organizatorka wyjazdu, która kilkanaście lat temu podjęła się studiowania języka polskiego, bo już wtedy we Włoszech figurował wśród języków przydatnych w biznesie. Do Lublina przyjechała w 2000 r. na studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. – Kocham Polskę i Polaków! Odwiedziłam inne kraje słowiańskie, ale Polacy są nam najbliżsi temperamentem. Kiedy jestem w Polsce, czuję się jak w domu – mówiła. Przed kilkunastu laty Simona zamieszkała na terenie parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy; poznała tu wielu przyjaciół i często powracała. – Kiedy jako odpowiedzialna za grupę musiałam wybrać, gdzie udamy się na dni poprzedzające ŚDM w Krakowie, od razu powiedziałam, że musi to być Lublin – podkreślała.

Pierwszy dzień pobytu w Lublinie rozpoczął się od katechezy o Abrahamie, wygłoszonej po włosku przez ks. Marcina Zielińskiego, biblisty z KUL, który studiował w Rzymie. Następnie goście nawiedzili sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy, zwiedzili Nałęczów i Lublin. Kolejny dzień spędzili razem ze wszystkim pielgrzymami na Arenie Lublin. Choć młodzi Włosi byli bardzo krótko w Lublinie, ciężko im było się rozstawać. Kulminacyjnym punktem ich pobytu była Msza św. niedzielna odprawiona po łacinie, z czytaniami po włosku i polsku. Okolicznościowe kazanie wygłosił lider grupy ks. Giuseppe, który nawiązując do czytań podziękował gospodarzom za serdeczną gościnę. Z Lublina pielgrzymi udali się do Częstochowy, a dopiero stamtąd do Krakowa. Byli także w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu.

Młody Kościół

Grupę tworzyła młodzież, która wiedziała po, co przyjechała, bo formację religijną zdobywała już od dziecka w rodzinach i grupach modlitewnych. Połączyła ich osoba św. Ojca Pio, dlatego co roku nawet 2-3 razy spotykają się w San Giovanni Rotondo na kilkudniowych rekolekcjach. Do Polski przyjechali ze swoim planem rekolekcyjnym i w duchu pielgrzymim, dlatego każdy dzień rozpoczynali od Jutrzni, a kończyli Różańcem z rozważaniami i adoracją przed wystawionym Najświętszym Sakramentem.

Reklama

Dla większości były to pierwsze Światowe Dni Młodzieży i pierwsza wizyta w Polsce. Francesco nie planował przyjazdu, ale zwolniło się miejsce w autokarze i przyjął zaproszenie. Nicola z Terni również odpowiedział na propozycję; wiele słyszał o tym wydarzeniu jako doświadczeniu bardzo ważnym w życiu i zdecydował się spróbować. W grupie znaleźli się też weterani, jak Assunta. Dla niej były to już czwarte ŚDM. Po tych niezapomnianych w Rzymie z Janem Pawłem II (2000 r.), Kraków wydał jej się wyborem dość przypadkowym. – Z czasem jednak, kiedy pojawił się temat miłosierdzia, który zbiegł się z Rokiem Miłosierdzia, i postaci św. Jana Pawła II i św. Siostry Faustyny, wybór Polski nie wydał się mi już taki przypadkowy. Teraz jestem pewna, że taki był zamysł Boży – mówiła.

Zaangażowanie i zdyscyplinowanie modlitewne Włochów zrobiło ogromne wrażenie na parafii. – Jestem pełen podziwu dla tych młodych ludzi, którzy po całym dniu zwiedzania, mieli siłę i pragnienie pójścia do kościoła na adorację i Różaniec. Wielu z nas pewnie by się nie chciało... Jesteśmy Panu Bogu wdzięczni, że poprzez tych młodych pielgrzymów mogliśmy doświadczyć spotkania młodego Kościoła. Dostąpiliśmy łaski, choć niektórzy byli nastawieni sceptycznie – mówił proboszcz ks. Adam Wełna.

– Spotkanie z gośćmi z południa Europy bardzo otworzyło parafię – podkreślała pani Irena, która gościła dwóch pielgrzymów. Zdecydowała się ich przyjąć, bo znała potrzeby pielgrzymów z opowieści krewnych, którzy byli na ŚDM w Madrycie. Adresy rodzin księża zbierali w parafii już dwa lata temu podczas kolędy. Dzięki temu byli gotowi na przyjęcie nawet 150 osób. Ich pracę wspomagał parafialny sztab, który tworzyły: Marzena, Kinga, Edyta i Joanna. Niektórzy młodzi wyszli poza swoją parafię i talentami wsparli grupę artystów podczas głównych uroczystości ŚDM w Lublinie i Krakowie. Jasiek zaśpiewał hymn ŚDM w lubelskim teledysku, a jego koleżanka zaśpiewała w oficjalnym, 300-osobowym chórze w Krakowie.

2016-08-18 09:34

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Spotkanie młodego Kościoła

[ TEMATY ]

ŚDM

Katarzyna Krawcewicz

Światowe Dni Młodzieży na poziomie diecezjalnym odbyły się 21 listopada w Paradyżu.

Decyzją papieża Franciszka diecezjalne obchody ŚDM zostały przeniesione z Niedzieli Palmowej na Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. W tym roku towarzyszyło im hasło: „Wstań. Ustanawiam cię świadkiem tego, co zobaczyłeś”.
CZYTAJ DALEJ

Co wiemy o życiu Chrzciciela?

2025-12-10 09:38

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Bożena Sztajner/Niedziela

Są sytuacje, które zapraszają do poważnych rozważań. Zmuszają człowieka do zastanowienia się nad tym, co było i co może się stać, co robił i czy miało to sens, a jeśli miało, to jaki. Pyta się też, czy nie utracił talentów otrzymanych od Boga, czy dobrze wykorzystał swój czas, czy życia nie zmarnował. Czy wykorzystał wszystkie możliwości, by czynić dobro, podnosić na duchu, pocieszać, umacniać tych, którzy byli w potrzebie?

Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
CZYTAJ DALEJ

Błogosławiona lekarka i błogosławiona pielęgniarka w kaplicy szpitalnej

2025-12-14 19:26

Magdalena Lewandowska

Relikwie pielęgniarki bł. s. Marty Wieckiej i lekarki bł. s. Ewy Bogumiły Noiszewskiej.

Relikwie pielęgniarki bł. s. Marty Wieckiej i lekarki bł. s. Ewy Bogumiły Noiszewskiej.

– Postawa tych dwóch błogosławionych kobiet jest dziś przypomnieniem, że nadzieja rodzi się tam, gdzie człowiek nie zostaje obojętny na cierpienie innych – mówi ks. Krzysztof Jankowski.

Kaplicę Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu nawiedziły relikwie pielęgniarki bł. s. Marty Wieckiej i lekarki bł. s. Ewy Bogumiły Noiszewskiej, niezwykłych kobiet, które z oddaniem służyły chorym i cierpiącym. Eucharystii w szpitalnej kaplicy – która w Roku Świętym pełni funkcje kościoła jubileuszowego – przewodniczył ks. dr Marcin Kołodziej, asystent kościelny Dolnośląskiego Oddziału Stowarzyszenia Lekarzy Katolickich, a koncelebrowali ją kapelani szpitalni. Obecny był personel medyczny, pacjenci i wierni.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję